"Cicha kuracja" Michael Palmer

Czy ja ostatnio nie mówiłam, że książki o środowisku medycznym nie należą do moich ulubionych? A tu już druga tego typu pozycja w tak krótkim czasie. Może jednak polubię tą tematykę. Dziś na celowniku znalazła się "Cicha kuracja" Michaela Palmera. Nazwisko znane, chociaż ja jeszcze nie miałam okazji poznać jego twórczości. A że będzie to powieść z medycyną w tle, łatwo odgadnąć chociażby po tytule, a jeszcze lepiej po okładce.


"Cicha kuracja" Michael Palmer

Opis z okładki

Podejrzewany przez policję o udział w zabójstwie swojej pięknej żony Evie, która w niejasnych okolicznościach umiera w szpitalu, doktor Harry Corbett prowadzi dochodzenie na własną rękę. Jego prywatne śledztwo ujawnia szokujące fakty dotyczące podwójnego życia Evie. Tymczasem zabójca uderza ponownie, ginie jeden z ulubionych pacjentów Harryego. Jedynie Harry zdaje sobie sprawę, że nie była to śmierć naturalna. Teraz nie ma już wątpliwości - zabójcą mógł być tylko lekarz. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi - Corbett wpada na trop kartelu firm ubezpieczeniowych, które pozbawiają życia swoich klientów, by zaoszczędzić na kosztach ich opieki medycznej.


 Moja recenzja

Głównym bohaterem powieści jest lekarz, Harry Corbett, doświadczony, choć trochę ignorowany w społeczności medycznej ze względu na dość ogólny charakter jego praktyki. W końcu jako lekarz rodzinny według niektórych nie ma uprawnień do podejmowania poważnych decyzji medycznych, przez co traktowany jest po macoszemu przez znanych chirurgów, kardiologów i innych.
Otóż Harry, mimo, że traktowany przez niektórych z pobłażaniem, jest szanowanym lekarzem, któremu naprawdę zależy na swoich pacjentach. Każdego zna z imienia, z każdym zamieni słowo, dla każdego ma chwilkę. Jest szczęśliwy na swoim stanowisku, mimo niewielkiej opłacalności wykonywanego zawodu.
Niestety na wydawałoby się szczęśliwym życiu  doktora Corbetta pojawiają się rysy. Pierwszym problemem staje się dyrekcja szpitala, w którym pracuje, a która stara się ograniczyć do minimum uprawnienia lekarzy rodzinnych, poddając tym w wątpliwość ich kompetencje. Także życie osobiste niesie za sobą pewne rozczarowania. Żona Harrego oddala się od niego, wydaje się coraz bardzie obca, co naraża ich małżeństwo na poważny kryzys.
Te przyziemne problemy tracą na swojej wadze w momencie nagłej śmierci Evie, o którą Harry zostaje oskarżony. Dodatkowo wychodzą na jaw inne, niepokojące fakty z jej życia, które burzą całe dotychczasowe wyobrażenie o tej kobiecie.
Śmierć Evie staje się początkiem zaskakujących wydarzeń, które mają miejsce w otoczeniu Corbetta. Dziwne sytuacje, zaskakujące wnioski i przerażające oskarżenia, to wszystko wróży niezbyt szczęśliwe zakończenie. Dodajmy do tego przedsięwzięcie warte grube miliony, chciwych, pozbawionych skrupułów ludzi i szalonego lekarza, a otrzymamy wciągającą i zaskakującą historię. Niektóre elementy wydały mi się trochę naciągane, mało realne w codziennym życiu, jednak biorąc pod uwagę ogólny temat powieści jestem skłonna przymknąć na nie oko. W końcu mamy do czynienia z fikcją literacką, chociaż miło byłoby, gdyby chociaż w części odpowiadała ona realnym możliwościom.
Oprócz wątku kryminalnego, który jest tu bardzo silnie rozbudowany, mamy też do czynienia z tematem uczuciowym. Romans rozwija się powoli, bez nagłych i nieprzewidzianych zwrotów, jednak stanowi ciekawe tło dla rozgrywających się wydarzeń. Urozmaica dość drastyczny główny temat i daje nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie.

 Podsumowanie

"Cicha kuracja" wywarła na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Akcja trzymała w napięciu praktycznie przez cały czas, sytuacja zmieniała się z każdą chwilą, dzięki czemu nie mogłam sie oderwać od lektury. Jak już pisałam wyżej, powieść miała też swoje wady, chociaż jakoś specjalnie nie rzucały się w oczy.
Jedną z największych wad okazało się samo zakończenie, a to z powodu niedomówienia i braku wyjaśnienia sytuacji. Tak naprawdę nie wiadomo, czy wszystkie fakty oczyszczające Harrego z zarzutów dotarły do policji i czy będzie on wolny od podejrzeń. Na jednej stronie jest jeszcze głównym podejrzanym, a na następnej powieść się kończy. Brakuje mi tutaj wytłumaczenia tych wszystkich wydarzeń, które odcisnęły piętno na życiu Corbetta.

Wiem, że powieści Michaela Palmera są dość popularne. Macie swoje ulubione? Polecacie którąś szczególnie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Wilki Cztery , Blogger