"Łowca snów" Stephen King

"Łowca snów" Stephen King


Na pewno widzieliście niejeden film, którego tematem głównym jest inwazja obcych. Można tu chociażby wspomnieć o "Dniu Niepodległości", "Facetach w czerni" czy "Projekt: Monster". Wielu twórców ma swoje wyobrażenie najazdu kosmitów na naszą Ziemię. Jako miłośniczka literatury postanowiłam nie ograniczać się do oglądania. Mój wybór padł na Stephena Kinga.

Opis z okładki

Czterej kilkunastoletni chłopcy zrobili coś wspaniałego, coś wielkiego i dobrego - coś, co odmieniło ich życie. Połączeni telepatyczną więzią kroczyli przez lata różnymi ścieżkami, które jednak w końcu doprowadziły ich do drewnianego domku w środku lasu. Tam ich drogi musiały się rozejść: niektórych czekała śmierć, innych zaś los znacznie gorszy od śmierci: ucieczka wgłąb własnego umysłu przed bezwzględnym, drapieżnym, nieznającym litości przeciwnikiem - początkowo całkowicie nieludzkim - tym groźniejszym, im bardziej upodabniał się do człowieka. Uwolnić ich od tego koszmaru mógł tylko ten piąty, ten, który kiedyś pomógł im wznieść się ponad przeciętność, który połączył ich na długie lata, który znacznie więcej dawał niż brał - prawdziwy łowca snów...

Moja recenzja

Czy macie swoje wyobrażenie kosmitów? Ja zazwyczaj widzę w wyobraźni stworzone przez scenarzystów filmowych potwory, najczęściej przypominające wyglądem wielkie owady. Wydaje mi się, że jest to najbardziej popularna postać, jaką przyjmują przybysze z kosmosu. Ostatnio pisałam o "Intruzie" Stephenie Meyer, gdzie autorka przedstawia obcych jako małe istoty przypominające troszkę rozgwiazdę czy ośmiornicę. Stephen King w swojej powieści "Łowca snów" poszedł w całkiem innym kierunku.
Już od pierwszych stron zdajemy sobie sprawę, że będzie to historia z kosmitami w tle. Jednak dopiero znacznie później dowiadujemy się, jakie konsekwencje będzie miało zderzenie dwóch światów.
Bardzo mi się spodobał sposób kreowania kosmitów w tej książce. Było to dla mnie nowe doświadczenie, inne spojrzenie na tak często poruszany temat. Niestety według mnie King nie do końca wykorzystał potencjał, jaki niósł za sobą sam pomysł na fabułę. Akcja dłużyła się niesamowicie, opisy, choć niewątpliwie bardzo szczegółowe, rozpraszały podczas czytania. Egzemplarz, który czytałam miał około 800 stron, według mnie historia zmieściłaby się w 500 stronach bez uszczerbku na fabule.
Jeszcze jedną wadą, jaką zauważyłam była postać Dudditsa. Może nie do końca sama jego postać, co atmosfera wokół niego. Ukochany przyjaciel, porzucony przez najbliższych, jakby zapomniany, wraca, aby poświęcić życie dla dobra ogółu. Troszkę to takie przerysowane.
Jako mama dwóch dziewczynek ostatnio rzucają mi się w oczy postacie dziecięce w literaturze. Nie chodzi o to, że poszukuję takiej tematyki, po prostu uwrażliwiłam się na krzywdę najmłodszych. King jak do tej pory sięga po nią dość często. I nie mam tu na myśli cukierkowych historii, które absolutnie nie współgrają z jego powieściami. Niedawno opisywałam książkę "Miasteczko Salem", w której były momenty dla mnie, jako kobiety ciężkie do przełknięcia, a dotyczyły właśnie dzieci. Tutaj problem pojawia się powtórnie. Stephen King nie oszczędza w swoich opowiadaniach nawet najmłodszych, co w pewien sposób dodaje autentyczności całej historii, jednak jest na tyle szokujące, że może wywołać pewien dyskomfort podczas czytania. Niewielu twórców, zarówno filmowych jak i literackich, odważyłoby się na taki krok. Ja sama nie umiem jednoznacznie stwierdzić, czy jest to wada czy zaleta jego dzieł. Z jednej strony podczas czytania jesteśmy przerażeni cierpieniem małych dzieci, z drugiej dzięki temu odczuwamy tak silne emocje, że książka na pewno pozostaje nam w pamięci na długo.

Podsumowanie

"Łowca snów" Stephena Kinga jest książką na pewno godną przeczytania. Nie uznaję jej za jedno z najlepszych dzieł autora, ma sporo wad, jednak porusza kilka ciekawych kwestii a sama fabuła jest bardzo interesująca. Pomijając przydługie opisy czy troszkę przekoloryzowane elementy, cała historia jest na tyle ciekawa i oryginalna, aby poświęcić kilka wieczorów na zapoznanie się z nią.





10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jego pomysły są czasami zadziwiające i przerażające.

      Usuń
  2. Czytałam jedynie Lśnienie Kinga, więc trudno jest mi się wypowiedzieć na temat jego twórczości. Z całą pewnością w najbliższej przyszłości przeczytam jakąś bardziej znaną książkę króla grozy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. King naprawdę potrafi pisać książki godne uwagi, choć nie każdy gustuje w jego dziełach.

      Usuń
  3. Bardzo dobra recenzja. Muszę przyznać, że książka jest dla mnie interesująca. Fajnie jest poznać zupełnie inne spojrzenie na postacie, które od lat nurtują ludzi, czyli kosmitów. Tak jak pisałaś wiele razy spotykamy się z podobnymi wyobrażeniami, a ta książka na pewno pozwoli odkryć nowe horyzonty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam temat kosmitów jest już troszkę oklepany. Ale King poradził sobie z nim całkiem nieźle, choć jak pisałam, można się "przyczepić" do kilku elementów w tej powieści

      Usuń
  4. Ta książka jeszcze przede mną, ale znając Kinga - na pewno mnie urzecze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem ,,Łowca snów" to jedna z najlepszych książek Kinga. Pamiętam, że nie mogłam się od niej oderwać, kompletnie mnie pochłonęła. To jedna z niewielu jego powieści, której nie uważam za przegadaną, jak ma to miejsce mp. w przypadku słynnego "To". Kosmici to w ogóle nie moja bajka, a tu fabuła dosłownie mnie wciągnęła. Za to filmu nie polecam najgorszemu wrogowi - straszny chłam. Szkoda, bo książka miała potencjał na świetna ekranizację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmu jeszcze nie widziałam, choć przyznaję, że już się za nim rozglądałam. Może któregoś dnia doczekamy się nowej ekranizacji, Hollywood przecież lubi remaki

      Usuń

Copyright © 2014 Wilki Cztery , Blogger