"Oko Księżyca" Anonim


"Oko Księżyca" Anonim


Obiecałam wam drugą część tak przeze mnie chwalonej "Księgi bez tytułu". Nie mogłam się wprost doczekać, żeby wam ją opisać. Kiedy tylko skończyłam czytać pierwszy tom, od razu sięgnęłam po kontynuację. Zobaczcie, z czym teraz musi zmierzyć się czytelnik.

Opis z okładki

Drogi czytelniku, trzymasz w dłoniach "Oko Księżyca". Ciesz się puki możesz...
Mistyczna Dama ostrzegała, że kamień zwany Okiem Księżyca ma wielką moc i zawsze przyciąga zło. Dopóki masz go przy sobie, nie jesteś bezpieczny. Właściwie nie jesteś bezpieczny, jeśli choć raz się z nim zetknąłeś.
18 lat po masakrze (i dużych ilościach bourbona) Bourbon Kid musi przestać zabijać. Mnich Peto powraca do Santa Montega z tajemniczym Okiem Księżyca w poszukiwaniu zabójcy w kapturze. Nie jest sam.
Zbliża się Halloween, rwący wir zła po raz kolejny wsysa Dantego i Kacy, a wraz z nimi chmary wampirów i kilka wilkołaków. Jeśli dorzucicie do tego wścibskiego barmana Sancheza, służby specjalne, anioła śmierci imieniem Jessica oraz nowego Władcę Ciemności, wkrótce znowu musi się polać krew...

"Oko Księżyca" Anonim

Moja recenzja

Pamiętacie moje zachwyty nad "Księgą bez tytułu"? Wciągająca fabuła, wartka akcja, ciekawe postacie. To wszystko znajdziecie również w "Oku Księżyca". Wydaje mi się nawet, że zwroty akcji są o wiele szybsze, gwałtowniejsze, można wręcz dostać zawrotów głowy. Sytuacja zmienia się dosłownie co chwila, dobry bohater może za chwilę okazać się zły i na odwrót. Nie było dobrego momentu na odłożenie choć na moment książki, co chwilę działo się coś szczególnego, wyjątkowego, co zmuszało mnie do dalszego czytania. Nie znalazłam tu ani jednego akapitu pozbawionego akcji, co miało duży wpływ na odbiór powieści. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że gwałtowność treści w pewnym momencie mnie przytłoczyła.
Podobnie jak w części pierwszej, mamy tu do czynienia z językiem mocno podwórkowym, czym autor chciał podkreślić charakter opisywanego otoczenia. Mowa tu bowiem o Santa Mondega, mieście pełnym morderców, kanalii i innych wyrzutków. Znajdziemy tu także żywe trupy, które wybrały sobie to miejsce na swoją siedzibę. Nie ma tu praworządnych obywateli, nawet funkcjonariusze policji są elementem przerażającej całości. Na porządku dziennym są morderstwa i rozboje.
W tak mrocznym otoczeniu dzieją się przedziwne rzeczy, śmierć jest czymś oczywistym a elementy magiczne, choć bardzo pożądane, mogą przynieść jedynie zgubę. To tutaj poznajemy w końcu Bourbon Kida, który w "Księdze bez tytułu" był postacią zagadkową, niebezpieczną, pełną sprzeczności. Teraz mamy szansę dowiedzieć się, kim jest ten tajemniczy mężczyzna i czemu jest taki jaki jest. Spotykamy także innych bohaterów, których część pierwsza pozostawiła przy życiu. Uwikłani wbrew swojej woli w okrutną walkę zrobią wszystko, aby wyjść z tego cało. Niestety tym razem wrogów jest znacznie więcej i są o wiele potężniejsi. 
Tutaj muszę ostrzec, że książka zawiera sceny drastyczne, tortury, sposoby zadawania śmierci, o jakich nigdy bym nie pomyślała. Anonim w tej kwestii wykazał się naprawdę pomysłowością, co po lekturze części pierwszej wcale mnie nie zaskoczyło. Byłam przygotowana na takie epizody.

Podsumowanie

Jak już wiecie powieść bardzo mnie wciągnęła, nie dała nawet chwili wytchnienia. Jestem pod wrażeniem pomysłu na fabułę i sposobu jej opisania. Mimo to w porównaniu z "Księgą bez tytułu" "Oko Księżyca" wypada troszkę słabiej. Po przeczytaniu części pierwszej byłam nią zachwycona, nie mogłam o niej zapomnieć. W części drugiej zdaje mi się, że autor nieznacznie przesadził z akcją. Tego wszystkiego było ciut za dużo, nie można było się skupić. Wydaje mi się, że spowodowane jest to sukcesem "Księgi bez tytułu", który zmusił Anonima do szukania mocniejszych wrażeń, próby przebicia prawie ideału. Najczęściej kontynuacje są nieco słabsze i tego pewnie autor chciał uniknąć. Przez to stworzył się pewien bałagan.
Na szczęście dla nas bałagan ten nie jest na tyle odczuwalny, aby nie czerpać przyjemności z czytania, do czego wszystkich miłośników gatunku serdecznie namawiam.





6 komentarzy:

  1. To moje klimaty. Brzmi jakbym musiała ją mieć! :)
    https://pokazswepiekno.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tym tytule, ale zachęciłaś mnie recenzją. Muszę to przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wiem. Niby lubię takie klimaty, ale jakoś za absurdalne mi się to wszystko wydaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo absurdalne. Można się nawet pokusić o nazwanie tego fantastyką. Ale ma to pewien urok

      Usuń
  4. Czytałam dwa tomy; pierwszy jeszcze w podstawówce. Jak ja się wtedy tego bałam! XD I co do powyższego komentarza - to jest fantastyka, tylko taka... komediowa, bazująca na popkulturze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym się przestraszyła czytając jako dziecko. Spora dawka przemocy. Na szczęście teraz jestem w stanie przymknąć oko na ten brutalny element i cieszyć się całością.

      Usuń

Copyright © 2014 Wilki Cztery , Blogger